Trochę pojeździłem, trochę posłuchałem… Oto moje subiektywne wrażenia… Jakość wyciszenia najbardziej odczuwam na autostradach. Odgłosy drogi (opon, zawieszenia) są znacznie stłumione. Można komfortowo, bez podnoszenia głosu, rozmawiać przy właściwie dowolnej prędkości. Przy prędkościach powyżej 150 km/h nasila się odgłos wiatru, ale nie jest to dźwięk dokuczliwy. Słyszalny, ale nie drażniący. Wciąż nie przeszkadzający w rozmowie. W warunkach miejskich odgłosy świata zewnętrznego są znacznie złagodzone. Słychać je oczywiście, ale są cichsze, bardziej oddalone, ma się wrażenie większego dystansu do ich źródła. Podobnie wygląda sytuacja z dźwiękami pracy zawieszenia. Słychać, że zawieszenie pracuje, ale tony jakie docierają do wnętrza kabiny, są łagodne, miękkie, niskie. Można nawet powiedzieć, że są przyjemne. Odgłosy silnika przed wyciszeniem były ok, niekoniecznie wymagały ingerencji. Niegłośne, raczej w niskich tonacjach. Słyszalne niedokuczliwe mruczenie. Po wyciszeniu, głośność silnika nieznacznie spadła, a jego tonacja raczej się nie zmieniła. Głos silnika zdecydowanie nie dominuje w kabinie. Dźwięk systemu audio znacznie się wyostrzył, jest bardziej precyzyjny, konturowy. Jego bezwładność została mocno zredukowana, zyskał na klarowności. Szczególnie niskie tony przy większej głośności robią dużo lepsze wrażenie. Nie słychać efektu echa czy zdudnienia. Słuchanie muzyki po cichu jest teraz znacznie przyjemniejsze. Ogólnie mówiąc, poziom hałasu w samochodzie spadł. Jak bardzo? Trudno mi to określić w mierzalnych wartościach. W różnych warunkach drogowych odczucia są nieco inne, ale w każdych warunkach efekt wyciszenia jest bardzo wyraźny. Jest ciszej, jest cicho. Dobra robota. Dziękuje.